Renata Rusnak
  • STRONA GŁÓWNA
  • KULTURA
    • Ludzie
    • Podróże
    • Recenzje
    • Krótko
  • ROZWÓJ
    • Dylematy
    • Ekologia
    • Edukacja
    • Świadomość
  • ODŻYWIANIE
    • Miejsca
    • Produkty
    • Przepisy
    • Zdrowie
  • KSIĄŻKA
  • KIM JESTEM
  • KONTAKT

Renata Rusnak

  • STRONA GŁÓWNA
  • KULTURA
    • Ludzie
    • Podróże
    • Recenzje
    • Krótko
  • ROZWÓJ
    • Dylematy
    • Ekologia
    • Edukacja
    • Świadomość
  • ODŻYWIANIE
    • Miejsca
    • Produkty
    • Przepisy
    • Zdrowie
  • KSIĄŻKA
  • KIM JESTEM
  • KONTAKT
Ludzie

Dlaczego lubię być blogerką. Praca, pasja, życie

written by Renata Rusnak 13 maja 2015
Dlaczego lubię być blogerką. Praca, pasja, życie

W sierpniu zeszłego roku napisałam tekst na konkurs Mój blog. Mój vlog. Moja Pasja. Wygraną był udział w sesji fotograficznej, która miała odsłaniać kulisy pracy blogera (vloger to ten, kto robi filmy internetowe), zwieńczonej wystawą.

Napisałam i trafiłam do finału, co jest fajne, ale co jeszcze fajniejsze z całego konkursu wynikło sporo dobrego. Raz, bo chcąc stworzyć sensowne warunki dla sesji fotograficznej wybrałam się na wieś do Ardeshira Rany. Z wyjazdu powstał fajny tekst o bardzo ciekawym człowieku, który trafiając do stałych bywalców Targu Pietruszkowego i ludzi szukających świadomego jedzenia (niestety kilkaset lajków przepadło ze starym adresem bloga), przyniósł Ardeshirowi konkretnych klientów, a nawet odnowił jego stare przyjaźnie. Dwa, bo poznałam bardzo fajną fotograficzkę, Renatę Dąbrowską, z której fotografią poznałam się bliżej (i też napisałam o tym). Trzy – oczywiście – bo wzięłam udział w bardzo, bardzo fajnym projekcie i trafiłam na wystawę prezentowaną na Blog Forum Gdańsk.

Cztery, bo życie toczy się dalej i w ten weekend Patryk Chwastek, bardzo fajny człowiek i ciekawy artysta, który kiedyś przyszedł do mojego Papuamu i powiedział, że chciałby się rozwiesić z wystawą swoich cudacznych lalek (i się rozwiesił, o czym też pisałam), pomalował dom Ardeshira w swoje malowidło i właśnie w ten weekend, 16 i 17 maja robi tam swój otwarty wernisaż. Można wpaść, można zostać na noc, w niedzielę jest koncert. Ogromnie polecam, bo tam gdzie przecinają się szlaki fajnych ludzi, tam zawsze coś fajnego się dzieje.

I właśnie dlatego uwielbiam być blogerką. Bo mam możliwość pisania o ciekawych, twórczych, pełnych pasji i dobra ludziach. Bo gdzieś pomiędzy tymi tchnieniami codzienności spotykam osoby zupełnie zwyczajne na pozór, a jednak czyniące coś ze swoim życiem. I dzielące się tym.

Taki też był tekst na konkurs. Publikuję go, bo przypomniałam sobie o nim dziś, myśląc o tym, jak bardzo lubię swoją pracę…

25.08.2014. Dokładnie przedwczoraj udało mi się poznać w realu trójkę mężczyzn, których znałam wyłącznie z nazwy firmy i wysokiej jakości jej produktów. Oraz z branżowych plotek.

Zdarzyło się tak, że do naszego spotkania w ich samochodzie na skrzyżowaniu pod Białym Kościołem na obrzeżach Łodzi (gdzie podjechałam na siódmą rano z Warszawy), doprowadziła żona jednego z braci, namówiwszy mnie, bym skoczyła z nimi na największy i najważniejszy w Polsce Slow Foodowy Festiwal Smaku w Grucznie.

Ją zresztą poznałam trzy dni wcześniej, kiedy skonsultowała się ze mną w sprawie kuchni w ich niedawno otwartej kawiarni. Zwróciła się z tym akurat do mnie, bo podczytuje mój blog, a podczytuje go, bo świadomie się ożywia, ja zaś jestem fanką kaw, o których pisałam kilkakrotnie, często zresztą na podstawie oferty ich palarni.

W samochodzie poznałam nie tylko dwóch braci mniej więcej w moim wieku, z którymi komunikacja pokoleniowa przebiegła swobodnie, lecz również ich ojca, kulturalną i interesującą osobę, który bardzo uprzejmie poprosił mnie o wytłumaczenie się kim jestem, czym się zajmuję i co właściwie robię w ich prywatnym samochodzie?

Pierwszy raz w życiu musiałam komuś od początku do końca powiedzieć, kim jest bloger, kim ja jestem. Przemawiałam w dodatku do osoby od lat funkcjonującej w branży i w świadomym środowisku jedzeniowym!

Nie było mowy o ściemie. Szacunek do siebie samej, ale też do niego nigdy by mi na to nie pozwolił. Powiedziałam więc, że prowadzę coś w rodzaju internetowej prasy, z jednoosobową redakcją, w której piszę o jakości jedzenia, ekologii, odpowiedzialności, zdrowiu i świadomości życia.

A potem rozmawialiśmy przez 4 godziny w jedną stronę w aucie, potem cztery w drugą, i niespodziewanie również kolejnego dnia ponownie rozmawialiśmy, jadąc już na zupełnie inny, malutki, lokalny festyn do żydowskiej miejscowości Lelów, gdzie odbywało się święto ciulima i czeluntu. Po prostu spytali, czy jadę z nimi.

Pomiędzy tym zatrzymaliśmy się na chwilę w ich Folwarku, gdzie zrobiłam zdjęcie swojego cienia z pawiem, myśląc o tym, że to dobry autoportret dla blogera.

Na pewno zrobię wpis o tym miejscu (zrobiłam), bo jego poziom i jakość wywołał na mojej buzi szczerego banana, w sercu wzbudzając prawdziwe ciepło. Choć nic z tego nie planowałam – ani Gruczna, ani Lelowa, ani Folwarku w Kamyku. Bo przecież jechałam tylko do Warszawy spotkać się z nieznanym mi też zresztą człowiekiem z Planete Doc, omówić potencjalną współpracę przy naszym kulinarno-filmowym projekcie, a potem spędzić dwa, trzy dni w warszawskich knajpach na testowaniu jedzenia, które od dłuższego już czasu znajdowało się na mojej liście.

Często brakuje mi czasu ale też i odwagi, żeby opisać wszystkie sytuacje, ludzi, miejsca i przygody, jakimi co chwilę zaskakuje mnie życie. Mój blog w połowie składa się z tego, co napisane, a w połowie z tego, co nienapisane, co być może już nigdy, nigdzie i przez nikogo nie zostanie opowiedziane. Bo niektórych sytuacji nie da się opisać. Byłoby to zbyt banalne.

W pracy głównie słucham, fotografuję i zapamiętuję. A potem składam obrazki. Gospodarstwo Ardeshira Rany. Fot. Renata Dąbrowska, 2014.

W pracy głównie słucham, fotografuję i zapamiętuję. A potem składam obrazki. Gospodarstwo Ardeshira Rany. Fot. Renata Dąbrowska, 2014.

blogosferapracaprzekład
0 komentarz
Renata Rusnak

poprzednie posty
Susanne Bier, W lepszym świecie, 2010
następny post
Detachment, 2011. Zagłada szkoły Usherów

Może Cię zainteresować

Warsztaty gruzińskiej kuchni i wina w Twoim Kucharzu

18 grudnia 2014

Kinokawiarnia Kika. Pochwała życia miejskiego

27 lutego 2015

Basia Lejkowska Wine Selection, dobre białe wina

21 października 2013

Książki nie tylko kucharskie, literatura nie wyłącznie piękna

5 listopada 2013

Definicja pisania i stary przyjaciel

20 września 2014

Jak się ubieraliśmy. 80/90 style

28 maja 2014

Koci Skok i Psie Wzgórze, wina Leopolda Uibela

22 maja 2013

Wojciech Amaro kilka inspiracji z pokazu

15 października 2012

Magiczne Karpaty i Biotop Lechnica – zbieramy środki!

1 kwietnia 2015

Lalki Patryka Chwastka i Północny-Wschód

2 grudnia 2011

Napisz komentarz Usuń odpowiedź

MOJA KSIĄŻKA

DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ

O MNIE

O MNIE

Renata Rusnak

rocznik 1974, blogerka, pisarka, tłumaczka literatury ukraińskiej. Inicjatorka wydarzeń kulturalnych i kulinarnych, propaguje samorozwój, świadome życie i odpowiedzialne wybory.

WIĘCEJ

Subskrybuj

Facebook Twitter Instagram

Instagram

No images found!
Try some other hashtag or username
Footer Logo

renatarusnak.com 2017

  • KSIĄŻKA
  • AUTORKA
  • RECENZJE
  • BLOG
  • KONTAKT
  • MEDIA
  • ZAMÓW