Od czasu do czasu zdarza się taki dzień. Po prostu melancholijny. Niby nic się nie dzieje, ale coś człowieka gryzie, jakaś chmura wisi nad głową. Mówię na to, że mi dusza choruje. Nie za bardzo jest co z tym zrobić, najczęściej trzeba przeczekać. Mój przyjaciel Alex poleca odłożyć na później wszystkie ważne sprawy i zająć się drobiazgami; coś posprzątać, coś pooglądać, coś poprzestawiać. Przede wszystkim jednak nie zamartwiać się, że to taki trochę martwy nieproduktywny okres, kiedy niewiele udaje się osiągnąć.
Faktycznie, odkąd zaczęłam sobie pozwalać miewać takie stany bez walczenia z nimi, szybciej i lżej mijają. No taka tam przypadłość duszy, że czasem potrzebuje się melancholijnie posnuć, nawet jeśli nie wiem dlaczego. Nie żeby to głęboki smutek był, ale właśnie takie bliżej nieokreślone coś, co na koniec każe sięgać po wznioślejsze tony, spróbować znaleźć coś więcej w otaczającej, upartej rzeczywistości.
Ryż
- 100 gr ryż brązowy,
- 3 łyżki amarantusa,
- 150 gr kaszy gryczanej niepalonej,
- sól nierafinowana.
Nastaw przepłukany ryż brązowy w proporcjach 1:3 w wodzie z amarantusem, posól, gotuj około 30 minut. W tym czasie gryka może ci się moczyć, choć nie musi. Sprawdź ile masz wody w garnku i dodaj kaszę, tak, żeby zdołała wchłonąć wodę. Ugotuj, żeby było ugotowane.
Fasola
- 200 gr namoczonej fasoli mung,
- 4-5 łyżek narsharabu (sos z granatów),
- 1 łyżeczka garam masali.
Fasolę gotuj w wodzie proporcji 1: 2. dodaj od razu masalę i narsharab (możesz użyć innego owocowego syropu kwaśno-słodkiego) aż zmięknie i nie będzie chrupka w zębach. Nie sól.
Kapusta
- 1 łyżeczka nierafinowanej oliwy,
- 1 cebula,
- 1 gałąź selera naciowego,
- szczypta dzikiego tymianku (albo zwykły),
- 1/3 średniej główki białej kapusty,
- 2 średnie kapelusze suszonych prawdziwków, zmielone,
- 1 łyżeczka kminku zmielona,
- 1 jabłko,
- sok z połowy cytryny,
- 1 nieduża cukinia,
- odrobina nierafinowanej soli.
Cebulę i seler naciowy posiekaj i obsmaż leciutko na małej ilości oliwy. Podlej wodą, kiedy zacznie się przypalać. Dodaj tymianek. Dodaj posiekaną kapustę i prawdziwki, wymieszaj, chwilkę przysmaż, zalej wodą do 1/3 wysokości tak, żeby mogło się dusić. Dodaj kminek i lekko osól. Przykryj. Kiedy kapusta zacznie się łamać, dodaj pokrojone drobno jabłko i skrop cytryną, wymieszaj, przykryj na kilka minut. Dodaj skrojoną w cienkie plastry cukinię, rozłóż ją równomiernie na kapuście z góry, przykryj i duś przez 5 minut.
Polałam wszystko tłoczonym, nierafinowanym olejem z pestek dyni. Pięknie się skomponował i wzbogacił orzechowym posmakiem danie, szczególnie ryż z amarantusem i kaszą.
To, albo podobne jedzenie może ci się przydać, jeśli masz do przerobienia coś, co się za tobą dłuższy czas wlecze, albo cię męczy. Możesz spróbować się skoncentrować i scentralizować przy jego pomocy. Muza też uruchamia wewnętrzne procesy i trochę zmusza do refleksji. Może być ci łatwiej podjąć decyzję, albo coś sobie uświadomić.
Tak naprawdę jadam to w takiej formie, jak na zdjęciu poniżej – całkowicie zmieszane, ale już was nie chcę denerwować widokiem “mało apetycznym”, który u mnie zresztą wzbudza nieopanowane napady ślinotoku… Strasznie narzekacie, jakby jedzenie oczami było ważniejsze od smaków i wartości 😉