Renata Rusnak
  • STRONA GŁÓWNA
  • KULTURA
    • Ludzie
    • Podróże
    • Recenzje
    • Krótko
  • ROZWÓJ
    • Dylematy
    • Ekologia
    • Edukacja
    • Świadomość
  • ODŻYWIANIE
    • Miejsca
    • Produkty
    • Przepisy
    • Zdrowie
  • KSIĄŻKA
  • KIM JESTEM
  • KONTAKT

Renata Rusnak

  • STRONA GŁÓWNA
  • KULTURA
    • Ludzie
    • Podróże
    • Recenzje
    • Krótko
  • ROZWÓJ
    • Dylematy
    • Ekologia
    • Edukacja
    • Świadomość
  • ODŻYWIANIE
    • Miejsca
    • Produkty
    • Przepisy
    • Zdrowie
  • KSIĄŻKA
  • KIM JESTEM
  • KONTAKT
Przepisy

Jak zgubić nieapetyczny smak zdrowego kalafiora?

written by Renata Rusnak 28 marca 2014

Siedzimy kiedyś na degustacji w Po Prostu Wino i bawimy się w odgadywanie aromatów. Te akurat degustacje mają ogromny dystans do wszystkiego i są prowadzone na takim luzie, że czas w zasadzie mija na wygłupianiu się. U, brudna ściera, koński pot, fasolki wszystkich smaków Harry Pottera, uu, kalafior! Lesya podaje fiolki z wyekstrahowanymi zapachami i rozwijamy dyskusję o kalafiorze.

Byłam jedyna na sali, która zajada się kalafiorami saute; dla większości to po prostu nędza w buzi. No ale że jak? Kapustne to podstawa zdrowego odżywiania, top wszystkich wartości odżywczych przypadających na jeden kęs kwadratowy, a tu się ludzkość tak marnuje…

Dzień później patrzę do lodówki, a tam? Kalafior.

Niewiele myśląc zakasałam rękawy i wzięłam się za likwidację aromatu kalafiora z zupy. Celowo skupiłam się na ugotowaniu go tak, żeby nie dominował, choć mi nigdy, ale to nigdy zapach kalafiora nie przeszkadzał.

W pierwszym pomyśle chciałam go tylko ugotować w dużych kawałkach, robiąc pod niego wywar, który zmieniłby i wzbogacił smak, ale skończyło się jak zwykle na zupie. Przy której zresztą poległam. Im bardziej starałam się zabić kalafiora, tym bardziej skubaniec wyłaził na wierzch! No chyba już wiem, skąd ta moc kalafiora – nie zabijesz cholery…

Nie zrażam się jednak. W lodówce leży kolejny, będę myśleć nad inną strategią. Tak łatwo się nie poddam, a was też zachęcam do podjęcia wyzwania!

Krupnik jaglany z kalafiorem

Potrzeba:

  • pół kalafiora,
  • 6 średnich ziemniaków,
  • 1 duża marchew,
  • 1 duża pietruszka,
  • ćwierć pora (przekroić wzdłuż),
  • 1 cebula,
  • liście z pęczka rzodkiewki,
  • ćwierć cytryny ze skórką (jeśli organiczna),
  • 0,5 L pomidorów albo uduszonych samodzielnie, albo z puszki, albo ze 4 całe w sezonie,
  • 5 kapeluszy podgrzybków,
  • garść suszonych jagód,
  • 1 łyżeczka miso i/lub sól lub sos sojowy,
  • łyżka ostrej gruboziarnistej musztardy,
  • 50 gr kaszy jaglanej,
  • pęczek pietruszki,
  • szczypiorek do posypania.

Wykonanie:

  1. do dużego garnka wstaw 3 L wody i dodaj pokrojone w plastry marchew, pietruszkę i grubiej ziemniaki,
  2. po zawrzeniu pierwszego dodaj pokrojonego pora, cebule i liście rzodkiewki,
  3. od razu dodaj grzyby, pomidory, jagody, 5 minut,
  4. dodaj kaszę jaglaną i kalafiora i gotuj 15 minut, mieszaj,
  5. dodaj trochę soli i cytrynę, miso i musztardę, 5 minut,
  6. dodaj posiekaną pietruszkę (nogi możesz dać wcześniej do gotowania),
  7. na talerzu posyp szczypiorem, możesz też dodać orzechów, pieprz też nie zaszkodzi.

Albo wymyśl cokolwiek innego i napisz w komentarzu, jak wyszło. Wyzwanie dnia to zgubić smak i aromat kalafiora przed następną degustacją win u Lesyi!

gotowanie intuicyjnezielone warzywazupa
4 komentarze
0
Facebook Twitter Google + Pinterest
Renata Rusnak

poprzednie posty
Kto się śmieje ze skarpetek Lecha Wałęsy? Internety so gupie
następny post
Dakh Daughters, Teatr Dakh i niespodziewany prezenet

Może Cię zainteresować

sos do cieciorki ze świeżych ziół

10 stycznia 2014

Zupa na odstraszenie zimy

25 marca 2013

Królik w zmyślonej potrawce

14 września 2011

Zielony koktajl zimową porą

14 grudnia 2013

Budowanie zupy – soczewica, amarantus i surowe kakao

17 listopada 2013

Co zjeść w spokojną, leniwą sobotę w domu?

11 stycznia 2014

Kalafior na wzmocnienie – leczniczy garnek baby jagi

8 kwietnia 2014

Kasza z soczewicą, buraki i sos gryczano-porzeczkowy

18 listopada 2014

Omlety słodkie, półsłodkie i niesłodkie, zawsze razowe

18 grudnia 2013

Metoda na fenkuła – najlepiej najprostsza

1 lipca 2014

4 komentarze

Ewa 30 marca 2014 - 19:09

I nawet grzyby go nie zabiły…. Trzeba go pokochać 🙂

Reply
renata 30 marca 2014 - 23:08

ja kocham! ale co wyzwanie, to wyzwanie 🙂

Reply
Kuba 31 marca 2014 - 11:14

Miłość trudna i wymagająca jest najfajniesza. Ja tam kalafiora lubię i nawet ten zapach przy gotowaniu coś w sobie ma 🙂

Reply
renata 1 kwietnia 2014 - 00:31

ja tam nie wiem, czy najtrudniejsza miłość jest najfajniejsza 😉
http://renatarusnak.com//2014/04/to-miala-byc-taka-wielka-milosc-upadek-w-etapach

Reply

Napisz komentarz Usuń odpowiedź

MOJA KSIĄŻKA

DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ

O MNIE

O MNIE

Renata Rusnak

rocznik 1974, blogerka, pisarka, tłumaczka literatury ukraińskiej. Inicjatorka wydarzeń kulturalnych i kulinarnych, propaguje samorozwój, świadome życie i odpowiedzialne wybory.

WIĘCEJ

Subskrybuj

Facebook Twitter Instagram

Instagram

No images found!
Try some other hashtag or username
Footer Logo

renatarusnak.com 2017

  • KSIĄŻKA
  • AUTORKA
  • RECENZJE
  • BLOG
  • KONTAKT
  • MEDIA
  • ZAMÓW