Kiedyś, idąc na grilla, poprosiłam Pavla Portoyana (Kaukaski Grill na Lipowej), żeby oprócz mięsa i ryb zrobił też coś wege. Podał mi wspaniale zgrillowanego bakłażana na ormiańską modłę. Pavel wrzuca połówkę bakłażana na dość mocny ogień i czeka aż miąższ się niemal roztopi. Kładzie na to sporo masła, czosnku i zielonej kolendry.
Gdyby można tak było grillować nad kuchenką gazową w domu, w sezonie pewnie jadłabym codziennie. Ale że grilla w ogrodzie rozpalać mi się bez przyjaciół nie chce, to zmodyfikowałam danie po swojemu i bez masełka. Rewelacja i jesienny ideał, taki przepis na bakłażana.
Potrzeba:
- 1 bakłażan, 3 papryki, 4 małe cebule, 1/3 pęczka kolendry, łyżka posiekanej trawy cytrynowej, łyżka miodu, 1/3 limonki, szczypta nierafinowanej soli.
- ziemniaki, 2, 3 liście kapusty, 1/3 pęczka pietruszki.
- soczewica czerwona, suszona mandarynka (albo skórka), korzeń kurkumy, 1/3 pęczka kopru, sól.
Przygotowanie:
- Ziemniaki wyszoruj i wyczyść, wstaw do garnka z wodą, dodaj posiekane łodygi z natki, posól lekko, nad wodę ułóż liście kapusty tak, żeby przykryć ziemniaki. Po ugotowaniu posyp resztą natki.
- Soczewicę wypłucz i nastaw w wodzie 2:1, dodaj składniki i ugotuj tak, żeby się rozpadła, ale nie była zbyt wodnista. Koper przygotuj tak samo jak natkę – do gotowanie grubsze łodygi, liście na sam koniec.
- Na dużą rozgrzaną patelnię wrzuć cebulkę bez tłuszczu i przypiecz ją lekko. Obrany bakłażan i papryki pokrój w średnie kawałki, wrzuć na patelnię, podlej bardzo niedużą ilością wody, leciutko posól i przykryj. Kontroluj wodę, żeby się nie przypaliło. Jak chcesz, możesz użyć masła. Jak warzywa będą się miały dobrze, przypraw je trawą cytrynową, miodem i limonką. Pozwól im się trochę rozpaść, byleby nie pływały w wodzie.
Bakłażan o tyle jest fajny, że chłonie inne składniki, przesiąka nimi. Fatalnie jest utopić go w tłuszczu, ale kiedy da się mu trochę nietłustego życia, jest super. Kolendra i trawa cytrynowa komponują się idealnie, ale jeśli ich nie znosisz, użyj czegoś innego świeżego. Rozgotowany na sos świetnie zagra z ziemniakami i soczewicą, a i mięso by nim nie wzgardziło.
Ja oczywiście używam produktów ekologicznych, ale lepiej jeść warzywa nieeko niż nie jeść ich wcale.