Mleka sojowe są dość drogie, a jogurty sojowe są drogie po pieronie. Jest jednak domowy sposób na uzyskanie fajnego, owocowego jogurtu. Teraz użyłam mrożone truskawki i mleko sojowe wzbogacane, Sojasun (calcium, wit D).
Wsadziłam ok. pół kilograma mrożonych truskawek na sitko, umieszczone w miseczce i zostawiłam do odmrożenia. Kiedy całkiem rozmarzły i puściły sok, zalałam go mlekiem sojowym w proporcjach 1 porcja soku do 2 mleka i rozmieszałam.
Zwróćcie uwagę, że sok jest z surowych owoców, nie gotowanych. Nie robiłam taką metodą, ale jeśli chce się uniknąć mrożonych owoców, to pewnie można zblendować świeże i do takiej pulpy dodać mleko. Też powinno się ściąć (aż chyba spróbuję następnym razem).
Ciekawe, że jogurt robi tym gęstszy, im więcej mleka się doleje. Nigdy oczywiście nie będzie tak gęsty jak te krowie z gumą guar czy innym zagęszczaczem, co znajdziecie w sklepach, ale daje bardzo przyjemną, nieco aksamitną konsystencję. Ponieważ ścina się od razu, lepiej robić na bieżąco, bo jak postoi, oddziela się serek od serwatki. Po ponownym zamieszaniu nadal jest fajny.
Zjadłam z płatkami z kukurydzy – bez cukru i bez soli (czyli nie “Nestle”. W sklepach bio można dostać rewelacyjne płatki kukurydziane z całych ziaren, 100% kukurydza).
Rozmrożone truskawki dodałam do czego innego, ale pokrojone w kawałki na pewno będą smakować o wiele lepiej niż nasączana sztucznym ekstraktem bawełna w “truskawkowych” jogurtach wielkich firm mleczarskich. Wydaje mi się też, że fajnie sprawdziłby się po zamrożeniu, jako lody na upalne dni…
A tak piknie wygląda sok ze ściętym mlekiem przed zamieszaniem:
1 komentarz
można wstawiac komentarze. komentarz 1.