Bardzo lubię, kiedy dzieją się rzeczy inne od wszystkich, a Studio Twój Kucharz jest miejscem innym niż wszystkie, przynajmniej w Krakowie. Można lubić, można nie lubić, na pewno warto zwrócić na nie uwagę i to z paru powodów. Raz, bo jest nietypowo odważnie zaprojektowane z w pełni otwartą, dużą i zdecydowanie dostosowaną pod warsztaty kuchnią. Dwa, bo serwuje autorskie dania Bartłomieja Płócienniaka i jego współpracowników. Trzy, bo ma stale zmienną kartę, opartą na lokalnym, jakościowym produkcie, wyraźnie skłaniającym się w stronę Slow. Cztery – no i tego punktu nie mogę pominąć – bo znajduje się na moim ulubionym Zabłociu.
Pierwsze minuty w Kucharzu zaraz po otwarciu wymalowały mi banana na buzi: wreszcie jest lokal pod warsztaty kulinarne. Wiadomo, że przygotowana pod warsztaty, zajmuje dwa razy więcej miejsca niż normalnie, co bezpośrednio przekłada się na mniej wydajną przestrzeń pod stoliki, na których się przecież zarabia.
Wiadomo też, że w pełni otwarta kuchnia nie zadowoli każdego klienta i że może być trudna w odbiorze. Ale ktoś, kto lubi gotować w towarzystwie, albo lubi uczyć gotowania od razu złapie koncepcję: to jest miejsce stworzone dla tych, którzy chcą coś razem zrobić, włączyć się w zbiorowość, poznawać nowe osoby i być aktywnym towarzysko. Ciężko jest w takiej przestrzeni zaszyć się samotnie w kąt, albo spędzić jakkolwiek bardziej intymne chwile. To w ogóle nie te klimaty i bardzo dobrze!
Ile razy bywam na Zabłociu, a wpadam i do pracowni przyjaciół i po kawę do Caffee Cargo, i na winiarskie spotkania na Lipową 6 i do Kuchni 5 Piętro, wpadam też coś przegryźć do Kucharza.
Zmienna karta jest bardzo trudna, bo tak naprawdę nie pozwala na super dopracowane menu, które można złożyć na głowy mniej doświadczonych pracowników. Raz wyjdzie lepiej, raz gorzej, nie mogę więc powiedzieć, że wszystko i zawsze mi tutaj smakuje, ale nie skłamię, jeśli powiem, że nic mi nie nie smakuje. Są dania dobre, bardzo dobre i zupełnie normalne, najważniejsze jednak, że produkt jest na tyle rzetelny, że nie wychodzę stąd chora i ciężka. Nawet wege coś tu zawsze się znajdzie.
Za to nigdy, ale to nigdy nie pożałujecie, jeśli do dania poprosicie o wino. Szczególnie, jeśli dobiera je sam Bartek. W Twoim Kucharzu jest naprawdę piękna i odjechana selekcja win, bo nie kierowana bezpiecznym środkiem tego, co się sprzedaje.
Przy każdych odwiedzinach (najlepiej je się przy barze), zastanawiałam się, jak by tu było na warsztatach? Zrobić, albo być i czułam, że miejsce jest fajne. No i co się okazało? Jest fajne!
Wczoraj w Twoim Kucharzu odbyły się warsztaty gruzińskiej kuchni i wina, zorganizowane przez Mariusza Kapczyńskiego od Podwieczorków na dwa kieliszki, i od razu mówię, że taka kuchnia i taka przestrzeń sprawdza się pod warsztaty wyśmienicie. Masa nas była, ze trzydzieści osób i nie tylko się zmieściliśmy, ale i atmosfera wokół wspólnego gotowania zrobiła się świetna.
Oczywiście samą atmosferę zawdzięczamy głównie bardzo uroczej prowadzącej warsztaty Keti Prangulaishvili, która absolutnie pozytywnym nastawieniem do wszystkiego zbudowała bardzo przyjazny, żartobliwy i luźny klimat, ale i samo miejsce sprzyjało temu bardzo. Jest po prostu wygodne do tego typu działań. Dodać życzliwość i pomoc Bartosza Wilczyńskiego, dobrego ducha chyba wszystkich wspólnych gotowań, na jakich się pojawia (vide rozmaite uczty w Koziarni u Lorków) oraz reszty załogi Twojego Kucharza; nie odejmować sympatycznego usposobienia samego Kapczyńskiego i gotowe.
Jednym słowem było bardzo fajnie! W Krakowie naprawdę długo brakowało takiego miejsca pod warsztaty – zarówno dla organizatorów jak i uczestników. W Studiu TK od razu w samym projekcie kuchni czuć pasję Bartka Płócienniaka do warsztatowej formy. Fajne jest takie podążanie za swoimi potrzebami i realizowanie ich.
Bo Studio Twój Kucharz typowe w żadnym wypadku nie jest. Myślę, że nada się zarówno pod intensywne, bardziej profesjonalne warsztaty, jak i pod takie luźniejsze, towarzyskie, lifestylowe. Często znajomi pytają mnie o sprawdzoną przestrzeń pod warsztaty i zwykle mam z tym problem. Jest Kuchnia 5 piętro przy Studiu Zabłocie, zresztą po sąsiedzku, ale bywa za maleńka. Są oczywiście ruchome stacje do gotowania, które Twój Kucharz wynajmuje na rozmaite eventy; sama je wynajmowałam na Kino w Kuchni i też się świetnie sprawdzają, ale trzeba sobie głowę zawracać transportem, podpięciem i dodatkowymi kosztami. Tymczasem tutaj wszystko jest gotowe na miejscu. Kraków powinien się z takiego lokalu ucieszyć, choć przy działającej stale restauracji może być trudniej z dostępnością.
Tutaj lista win gruzińskich z warsztatowej degustacji.