Renata Rusnak
  • STRONA GŁÓWNA
  • KULTURA
    • Ludzie
    • Podróże
    • Recenzje
    • Krótko
  • ROZWÓJ
    • Dylematy
    • Ekologia
    • Edukacja
    • Świadomość
  • ODŻYWIANIE
    • Miejsca
    • Produkty
    • Przepisy
    • Zdrowie
  • KSIĄŻKA
  • KIM JESTEM
  • KONTAKT

Renata Rusnak

  • STRONA GŁÓWNA
  • KULTURA
    • Ludzie
    • Podróże
    • Recenzje
    • Krótko
  • ROZWÓJ
    • Dylematy
    • Ekologia
    • Edukacja
    • Świadomość
  • ODŻYWIANIE
    • Miejsca
    • Produkty
    • Przepisy
    • Zdrowie
  • KSIĄŻKA
  • KIM JESTEM
  • KONTAKT
LudzieMiejsca

Srebrna Góra, pokora i wino niemszalne

written by Renata Rusnak 13 sierpnia 2013
Srebrna Góra, pokora i wino niemszalne

Ciekawe czy można sobie wyobrazić bardziej niespodziewane miejsce na kobiece spotkanie niż klasztor Kamedułów, objęty całkowitą klauzurą, zabraniającą nie tylko widzenia z obcymi (oj, chciałabym kiedyś poznać historię ich nieortodoksyjnych wglądów w światy duchowe), ale nawet pomiędzy samymi braćmi?

A jednak…

Za murami klasztornymi w ciszy, skupieniu i odosobnieniu pracują bracia, przed murami zaś wre robota nie mniej kontemplacyjna. Dwóch facetów i jedna kobieta oraz ich pomocnicy uwijają się przy 12 hektarach niesprzyjających warunków pogodowych nad uprawą winorośli.

Drugiego dnia oficjalnej sprzedaży pierwszego – 2012 – rocznika win ze Srebrne Góry, odwiedzam winnicę z dziewczynami ze Stowarzyszenia Kobiety i Wino.

Wita nas paskudna pogoda – jeden dzień lata przy 18 C pośród 30- i 40-stopniowych upałów tego roku. Przenikliwy wiatr i szok dla organizmu wydają się być dobrą lekcją, obrazującą pracę z naturą. To nie lampka wina na nagrzanym basenie, ani nie butelka przy przytulnym kominku. To swego rodzaju zależność, podległość pewnym odgórnym prawom, których symbolem wydają się być strzelające z góry w niebo wieże kamedulskich dzwonnic.

20130810_123504

Stoję w polu; przede mną stok w dół, za mną stok w górę, pomiędzy droga od świata do klasztoru. Słucham o ulewach, które zdarły ze zbocza 350 ciężarówek świeżo spulchnionej pod sadzonki i obsadzonej ziemi i zniosły je lawiną błota w dół, do drogi. Dodatkowe 100 spłynęło do Wisły. Słucham o warunkach pogodowych, o walce z żarłocznymi osami, o specyfice tego akurat siedliska pod winorośl i usiłuję zobaczyć dawną winnicę, jaka rosła tu jeszcze 100 czy 200 lat temu.

Staram się poczuć te wszystkie opowieści na swojej skórze, w swoich mięśniach, przez zwoje mózgowe przepuszczam procesy chemiczne, zachodzące w gronach. Zmysłami jednoczę się z tym kawałkiem ziemi, z myszołowami i jastrzębiami, które gwarantują zabezpieczenie przed drozdami, wznoszę się kawałek nad tym polem, wzlatuję, uwrażliwiam się, stapiam z tym co wokoło…

Dobra ziemia. Nie tak wybujała, ciepła, doładowująca jak na południu Europy, ale dobra. Wspiera, wycisza, uczy. Jest cierpliwa i jest hojna. Jeśli jednak chcesz stać się kawałkiem niej, musisz schylić czoło. Życzliwa lecz stanowcza Matka Natura.

20130810_125200

Wracam do ludzi, skupiam się na nich.

Mikołaj Tyc, współwłaściciel, wydaje się rozumieć to wszystko. Jest spokojny, pewny siebie, ale nie pyszny. Jest cierpliwy i słowa pokora używa z namaszczeniem. Nie ma wątpliwości co do tego, ile razy musiał weryfikować własne podejście do świata. Czy to nie z tego powodu nie poddał się, nie zarzucił biznesu, który przekroczył zakładane inwestycje i zmienił się w walkę o ochronę czegoś stworzonego z pasji i miłości?

Nie znam człowieka, nie znam jego tajemnic, ani mrocznej części jego osobowości, którą każdy z nas w sobie nosi. Zobaczyłam w nim jednak przekonanie, siłę, wiarę, pasję, oddanie, poszukiwania, marzenia i wolę podzielenia się tym, co piękne i dobre. Jego samego starczyłoby mi do uwierzenia w uczciwość tych win, a tymczasem głos zabiera winemakerka, Agnieszka Rousseau…

20130810_123315

Agnieszkę znam już wcześniej; bywa na spotkaniach Stowarzyszenia, widziałam też jedną z jej degustacji. Intrygująca postać. Oaza spokoju i cierpliwości, a jednocześnie absolutnej pewności siebie, przynajmniej w kwestii win. Symbol skromności, a jednocześnie całkowicie świadoma swojej wiedzy, umiejętności i zdolności. Chodząca łagodność, a przy tym nieustępliwa asertywność. Niezobowiązująca swoboda przy jednoczesnym totalnym profesjonalizmie. Szczerość, oddanie, zaangażowanie w winnicę przy całkowitym obiektywizmie i zachowanym dystansie…

Wszystko w niej sprawia, że całkowicie jej ufam, ufam więc też jej winom. Wiem, że zrobiła co tylko było możliwe, żeby wykonać swoją pracę najlepiej jak się dało. W tych warunkach, z tymi możliwościami, bo cały czas sprawia wrażenie, jakby miała niezachwianą niczym pewność i świadomość, że w lepszych warunkach środowiskowych, wyciągnęłaby z winnicy więcej. Rzetelność, uczciwość, oddanie, ogromne doświadczenie – to czuć już przy pierwszym kontakcie. Siła woli tej kobiety jest taka, że gdyby żyła dwieście lat wcześniej, przemierzyłaby wozem całą Amerykę, by osiedlić się na Zachodzie i tam niezłomnie i z całkowitym poświęceniem walczyć o swoją ziemię – z przyrodą, palącym słońcem, z bandytami, z dzikimi indiańcami, z bezkarnymi magnatami… No trudno, tak właśnie ją sobie wyobrażam!

Z pola podjeżdżamy do pomieszczeń gospodarczych. Bramę Kamedułów oczywiście całowałam już dwukrotnie w klamkę, jako niezdyscyplinowany obywatel świata, przyjeżdżając tu wyłącznie w dni niedozwolone. Jest takie coś we mnie, że na widok klasztornych murów, niezależnie których, wzbudza się we mnie żądza zajrzenia za nie. Irytują mnie te zamknięte, tajemnicze ogrody, w których rosną – jak to sobie ciągle wyobrażam – zagony uzdrawiających ziół, organicznych upraw w warzywniaku, uginających się pod własnym ciężarem owocowych sadów pośród których cudnie pachną pszczele ule i dominuje prostota życia. Irytuje mnie ich ekskluzywność i niedostępność. I pociąga naturalnie.

Och, jakim więc dreszczykiem emocji napełnia mnie możliwość zajrzenia za tak zamknięty mur, jak Kamedulski! Dosłownie czuję ciarki, przebiegające po plecach na widok uchylonej furty tuż obok tabliczki WC, przybitej do rozpadających się drewnianych drzwi wychodka.

20130810_132625

Wnętrze podwórza nie rozczarowuje mnie ani trochę. Nie ma co prawda ani zielnika, ani sadu, ani warzywniaka, ani nawet widoku na to, co ukryte za drugim, wewnętrznym murem, mam jednak dostęp do starych stajni i obory.

Zachwycam się tym, że tak szpanerska i ciesząca się się snobistyczną opinią winnica, jak Srebrna Góra, nie przytłacza przepychem ani bodaj odrobiną luksusu – wszystko po staremu, zachowane, częściowo odnowione, częściowo zaadoptowane. Micha mi się cieszy na widok każdego jednego kamyka w ścianie i staranności jaką włożono, by zachować go w stanie oryginalnym, niezwykle dyskretnie zmodernizowanym czy odnowionym.

20130810_132705

20130810_132651

Jestem wdzięczna za to, za ten czar, urok, nawet jeśli nie przyćmiewa sobą średniowiecznych europejskich piwnic na wino. Cieszę się, że stłoczone na małej przestrzeni kadzie znajdą miejsce w nowym budynku, tu zaś – jak sobie wyobrażam – zaaranżowane zostaną pomieszczenia biurowe i sala degustacyjna (przegapiłam ten fragment rozmowy, przyglądając się cegłom)?

Wreszcie degustacja, zorganizowana specjalnie dla członkiń Stowarzyszenia…

20130810_132940

Monika Bielka-Vescovi na przemian z Agnieszką Rousseau prowadzą spotkanie. Jak zwykle ciekawie, jak zwykle inspirująco. Edukacja na pierwszym planie.

Stowarzyszenie zrzesza dziewczyny pracujące zawodowo z winem; dla takiego amatora jak ja jest więc ogromną przyjemnością wsłuchiwanie się w ich skupioną wymianę zdań, podsłuchiwanie i zapamiętywanie uwag, określeń, nazywanie doznań, nawet jeśli nie staram się ich zapamiętać, zachowując świeżość własnej głowy.

Podoba mi się bardzo i wzbudza mój szacunek, że będąc na swoim podwórku, Mikołaj Tyc zachowuje się szczególnie dyskretnie, pozostawiając przestrzeń otwartą dla formuły Stowarzyszenia. Jest życzliwy i uprzejmy, otwiera kolejne butelki, ale stoi z boku, nie stara się błyszczeć. Degustujemy siedem z dwunastu win.

20130810_133812

Co mogę powiedzieć?

Są naprawdę dobre. Każde jedno, niezależnie od półki, jest przyjemne, różne od siebie, a jednak spójne, twarde, uparte, jednocześnie lekkie, bogate, aromatyczne. Wsadzam nos w każdy kieliszek i z każdego czerpię przyjemność. Siorbię sobie i pociągam i smakuje mi. Mogę więcej.

Dziewczyny mówią o owocach, ziołach, drzewach, orzechach, beczkach i wędzonkach, ja widzę myszołowy, cegły w murze, lawinę ziemi i błota, redukcję kiści, osy, słońce i wiatr, wino na stoku 200, 300, 400 lat temu. Wieśniaków, mnichów, spokój, ciszę, oddanie, wierność, kontemplację…

Nawet jeśli w Europie wina ze Srebrnej Góry plasują się na średniej półce wśród win dobrych, i nawet jeśli nie są w stanie konkurować z winami doskonałymi, mają wszystko co trzeba – swój charakter, styl, jakość. Liczę na to, że kolejne roczniki będą już tylko lepsze. Chcę wierzyć, że będą, że pasja i oddanie nie są tymczasowe i nie znikną za rok, dwa, trzy, osiem…

rr duze

Fota by Monika Łazęcka.

relakswino
0 komentarz
Renata Rusnak

poprzednie posty
Jakość owoców i warzyw
następny post
Polewa do warzywnych ciastek lub deser

Może Cię zainteresować

Praca w knajpie. Nie tak romantycznie, lekko i...

6 września 2011

27 Porcji Slow Food karmi w Parku Decjusza

17 lipca 2015

Człowiek z przejścia podziemnego. Sprzedawca literatury w starym...

3 września 2014

August Osage County. Dramat, którego lepiej nie rozumieć

27 stycznia 2014

Ekologiczny rolnik Adam Susek. Ręka, która cię karmi

8 października 2013

Zenit i Enoteka Pergamin – dobry produkt regionalny...

22 stycznia 2016

Coffee Proficiency otwiera lokal kawowy na Zabłociu

18 lutego 2014

Slow to mój wybór. Wywiad dla Porcji Smaku

23 marca 2015

Dlaczego potrzebujemy siebie nawzajem i jak to robią...

1 sierpnia 2014

Nostalgia za dzieciństwem, biblioteka i Amarone

15 maja 2013

Napisz komentarz Usuń odpowiedź

MOJA KSIĄŻKA

DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ

O MNIE

O MNIE

Renata Rusnak

rocznik 1974, blogerka, pisarka, tłumaczka literatury ukraińskiej. Inicjatorka wydarzeń kulturalnych i kulinarnych, propaguje samorozwój, świadome życie i odpowiedzialne wybory.

WIĘCEJ

Subskrybuj

Facebook Twitter Instagram

Instagram

No images found!
Try some other hashtag or username
Footer Logo

renatarusnak.com 2017

  • KSIĄŻKA
  • AUTORKA
  • RECENZJE
  • BLOG
  • KONTAKT
  • MEDIA
  • ZAMÓW