Ciocie Herbatki wybierały, przebierały, podnosiły owoce pod światło, jakby spodziewały się dojrzeć przez skórkę i miąższ ukryty w środku skarb. Najpoważniejszą sprawą był wybór kapusty do kiszenia. Wielkość, kolor, zapach, dotyk i zawartość, wszystko miało znaczenie. Kazały sobie przeciąć wybrany egzemplarz i oglądały każą połówkę z taką uwagą, jakby trzymały w dłoniach cenne okazy japońskiej ceramiki. Dobra kapusta powinna z wierzchu mieć kolor kiełkującej trawy, w środku olśniewać kremową bielą twarożku; dyskwalifikują ją czarne kropki, sinawe nacieki, a nawet delikatne smugi żółci. A do tego zapach niedojrzałych ziaren pszenicy, świeżość z orzechową domieszką i żaden inny. No i dźwięk, ściśnięta kapusta powinna zapiszczeć jak mysi osesek; jeśli zapiszczy, kisimy, mówiły Ciocie Herbatki, ugniatając w dłoniach główki wybrane ze sterty leżącej na jednym czy drugim wozie…”
Chmurdalia, Joanna Bator, WAB 2012, s.220.
Książkowe ciocie pochodzą prosto z lat 30. Babcie nasze też jeszcze wiedziały, jak wybierać i co wybierać. I nikt się temu nie dziwił. Stragany, jarmarki, wozy obwoźne – stworzone były do wolnego handlu, konkurencji, walczenia o klienta jakością produktu. Miałeś możliwość powybierać, pogrymasić, pokaprysić, jak nie przymierzając podczas wybierania modelu smartfona.
A dziś? Kiedy biorę do ręki owoc czy warzywo, oglądam czy nie daj boże wącham – a robię to za każdym razem, inaczej nie wyobrażam sobie kupowania mojego jedzenia, które włożę do własnej buzi – sprzedawcy patrzą na mnie jak na wroga publicznego. Kiedyś jeden gość zwyczajnie na mnie nakrzyczał, że wącham pomidory: “Pani! przecież to się musi sprzedać, co za dotykanie”!
Panie, za kota w worku to ja serdecznie podziękuję…
Kiedyś można było spytać czy gnojem nawożone, dziś najczęściej krzyczą na mnie: Pani, gdzieś pani widziała, żeby kto nie pryskał, jak mówią, że nie pryskane, to ja nie wierze!…
No a ja wierzę. Wiem i znam tych, co nie pryskają. I wiem, że ja chcę niepryskane, piękne i witalne jedzenie, które przyprawi o rozkosz moje kubki smakowe…