Dziś taka zwykła szara niedziela, nic szczególnego poza topnieniem śniegu się nie wydarza. Podczytuję sobie mojego ulubionego pisarza SF, Orsona Scotta Carda, Ender na wygnaniu. Znam całą sagę o Enderze i niezwykle ją sobie cenię ze względu na jej aspekt filozoficzny, moralny i społeczny. Ale ja nie o tym teraz, lecz o tym, że trafiłam na zdanie, które wzbudziło we mnie szczery śmiech:
Mam takie proste potrzeby, myślała (Valentine). Jedzenie. Ubranie. Wygodne miejsce do spania.
I żadnych idiotów wokół.
Jakbym o sobie czytała 🙂
Pomiędzy podczytywaniem patrzę w okno, rozmyślam i wsuwam proste gotowane warzywa z wczoraj. Zastanawiam się co tu ugotować na wieczór; zapowiedziało mi się paru przyjaciół. Zadanie nieskomplikowane, bo wszyscy jedzą jak ja, ale chcę coś i prostego i smacznego, i takiego, żebym nie musiała wychodzić na zakupy.
Okazało się, że mam sporo buraków, a te z piekarnika smakują najlepiej. Przypominam sobie o tym zdjęciu – trochę kaszy orkiszowej też gdzieś jeszcze mam, soczewiczkę oczywiście zawsze. Zanim więc zacznę, podzielę się z wami, bo może ktoś już się zastanawiał, co jeść bez moich przepisów od tygodnia? 🙂
Tymczasem pozwalam sobie na przyjemny, wewnętrzny relaks – szybko się wyrobię.
Kasza orkiszowa z sezamem:
Zacznij od kaszy, bo potrzeba trochę czasu na jej wystygnięcie. Studzenie kaszy jest konieczne, jeśli chcesz uzyskać ładny kształt. Jeśli ci nie zależy, po prostu zjedz ciepłą i nieuformowaną.
- Dokładnie wypłucz kaszę.
- Wstaw do garnka z wodą 1:2, ugotuj do miękkości.
- MIESZAJ. Ta kasza jest ciężka, opada na dno i nawet nie zauważysz, kiedy ci się przypali. Woda, która wypływa na górę, powinna sukcesywnie być mieszana tak, żeby kasza równomiernie pęczniała. Moderuj płomień gazu lub siłę prądu. Uważaj na szumowiny i kipienie.
- Posól odrobiną szarej soli.
- Jeśli kasza jest miękka, wciąż gorącą przelej do formy albo naczynia, z którego łatwo ją potem będzie wyjąć.Spokojnie możesz ją uformować łyżką, lekko ugniatając jak pasztet.
- Zostaw do całkowitego ostygnięcia. Jeśli będzie już w temperaturze pokojowej, możesz wstawić ją do lodówki.
- Kiedy jest już zimna, wytrząśnij ją z formy na deskę. Czasem kawałek się przykleja do ścianek, pomóż sobie wtedy łopatką czy nożem. Zrób to starannie, żeby się nie rozleciała.
- Pokrój kaszę w ok. 2 cm plastry.
- Otocz plastry kaszy w białym sezamie, najlepiej niełuskanym (jest w sklepach bio, czarny sezam nie pasuje tak dobrze) i opiecz z dwóch stron w piekarniku. Jeśli masz tłoczony jasny olej sezamowy (nie tajski), możesz go użyć do delikatnego przesmarowania blach, ale to nie jest konieczne. Nie rób tego, jeśli się odchudzasz, albo masz problemy z cukrzycą lub sercem. Użyj do odgrzania już rozgrzanego piekarnika po burakach.
Kasza orkiszowa zawiera gluten. Jeśli nie możesz jeść glutenu, zrób podobnie z kaszą jaglaną, choć ona najlepiej komponuje się z wiórkami i mlekiem kokosowym, które nie będą pasować zbyt dobrze do buraków. Możesz za to otoczyć ją skruszonymi orzechami włoskimi lub laskowymi.
Buraki z piekarnika:
Im lepszej jakości masz buraki, im są słodsze i głębsze w smaku, tym pyszniejszy będzie efekt końcowy. Najlepiej smakują oczywiście dość młode i soczyste, ale o tej porze roku jeszcze dają radę.
- Wyszoruj i oczyść buraki, nie obieraj ich. Pokrój w równe ćwiartki (jeśli buraki są różnej wielkości, wyrównaj kawałki do podobnej wielkości).
- Posmaruj duże naczynie żaroodporne albo blachę do ciasta bardzo cienką warstwą oliwy z oliwek, najlepiej zrób to pędzelkiem. Jeśli się odchudzasz, podlej tylko odrobiną wody.
- Ułóż buraki w jednej warstwie w naczyniu.
- Skrop je dość dokładnie cytryną. NIE sól, sól zepsuje tutaj smak.
- Możesz dodać skruszony lub zmielony rozmaryn albo lawendę, ale nie musisz.
- Przykryj naczynie dokładnie folią i wstaw do piekarnika na 200 C.
- Piecz przez 30-40 minut, zależnie od rodzaju i wielkości buraka.
- Po 20 minutach sprawdź twardość i suchość. Jeśli są zbyt wyschnięte podlej odrobinką wody. Zdecyduj, ile jeszcze minut potrzebują i przykryj dokładnie folią.
- Użyj piekarnika do odgrzania kaszy, nie zmarnujesz prądu.
Soczewica z ziołami:
- 250 g czerwonej soczewicy wypłucz i zalej wodą. Powinna przykryć strączki, ale nie może jej być bardzo dużo.W razie potrzeby odlej.
- Doprowadź do wrzenia, zmniejsz ogień i dokładnie zbierz szumowiny.
- Dodaj czubatą łyżeczkę kopru suszonego lub połowę pęczka świeżego, drobno posiekanego.
- Dodaj tyle samo bazylii świeżej lub suszonej.
- Dodaj 1/2 łyżeczki kurkumy.
- Gotuj na wolnym ogniu do zdecydowanego zmięknięcia ziaren.
- Pod sam koniec gotowania można dodać szczyptę nieoczyszczonej soli do smaku.
Jeśli chcesz, możesz soczewicę rozgotować na dahl i użyć jako sosu, którym obficie polejesz kaszę. Jeśli tak zdecydujesz, cały czas mieszając odparuj wodę na tyle, by sos był dość gęsty. Jeśli jest za suchy – dolej troszkę wody. Pamiętaj, że po ostygnięciu soczewica stwardnieje i będzie znów sztywna. Jeśli zechcesz ją odgrzać, po prostu dolej troszkę wody i zamieszaj. Wraz z temperaturą będzie stawać się coraz bardziej płynna. Tę wersję szczególnie warto rozważyć, jeśli podajesz kaszę w ogóle bez tłuszczu.
2 komentarze
no wreszcie dowiedziałam sie jakie przyprawy można dodawać do soczewicy , wygląda smacznie powielę przepis jutro
(y)