Dlaczego kocham seriale

written by Renata Rusnak 20 listopada 2013

Obejrzałam w życiu tyle filmów i tyle seriali, że moja dupcia zdrętwiała ze szczęścia, a kręgosłup zmienił się w żywą skamielinę, a jednak dopiero po czasie zrozumiałam, dlaczego tak pokochałam nowoczesne seriale!

Otóż, w odróżnieniu od filmów, pozwalają na wyeksponowanie większej ilości bohaterów, dają czas na rozwój charakterów, zarysowanie motywacji, szczegółowsze opowiedzenie poszczególnych historii.

Przez długi czas nie zastanawiałam się nad tym, dopiero gdzieś wiosną 2010 r. podczas oglądania Deadwood, rzuciło mi się w oczy, że spośród dziesięciu głównych bohaterów nie jestem w stanie wskazać ani najgłówniejszego, ani tych drugoplanowych. Oni po prostu wszyscy byli jednakowo istotni i wplatali swoje pojedyncze losy, zachowania, sposób bycia, temperament i wartości w jedną wielką układankę, jaką stanowi życie.

I co z tego, że zapijaczona i lekko szurnięta babo-chłopo-rewolwerowiec, Jane nie dokonuje niczego istotnego dla fabuły filmu, kiedy jej postać tak niezwykle urozmaica i wzbogaca całość? Co więcej, wzbogaca również pozostałe charaktery, poprzez proste skontrastowanie ich ze sobą, wywołanie reakcji jakiej nie mielibyśmy okazji zobaczyć w pełnym metrażu z powodu braku czasu.

Game of Thrones

Game of Thrones

Podobnie jest w przypadku innych rozbudowanych seriali, jak moje ulubione Carnivale, nie wspominając już o Battlestar Galactica, albo trzymającym w niezłych nerwach Game of Thrones.

Wszędzie chodzi o grupę ludzi, z których każdy z osobna jest jednakowo istotny, bo środek ciężkości fabuły przesunięty jest z pojedynczego losu na pewną konfigurację losów, połączonych wyborami i decyzjami, albo często wbrew woli, siłą wydarzeń.

Taki zabieg sprawia, że całość bardziej przypomina prawdziwe życie, w dodatku dając w cudowny sposób  możliwość spojrzenia z kilku perspektyw na to samo wydarzenie. Intrygi plotą się tutaj nie w niewiadomy sposób, lecz na naszych oczach, co wywołuje tym większe poczucie sympatii czy antypatii, trzymania za kogoś kciuków, albo też życzenia mu źle.

Oczywiście naprawdę dobre seriale potrafią tak przewracać i żonglować motywacjami i zachowaniami bohaterów, by nas nieustannie zaskakiwali. Jak samo życie.

Może Cię zainteresować

Napisz komentarz