Lekko pikantna potrawka z mieszanki fasol

written by Renata Rusnak 29 listopada 2014

Dziecko moje robi osiemnastkę, więc jako klasyczna nadopiekuńcza matka wyprowadzam się z domu. Żeby nie widzieć. Zanim jednak wyjdę z domu i nie wrócę przez dwie doby, postanowiłam nakarmić je czymś sycącym, zanim się pierwszy raz na legalu sponiewiera. Nie planowałam pisać, bo nie ma czasu, jeśli chcę skoczyć na wieś, wyszło jednak zupełnie ciekawe danie, no to zapisuję dla inspiracji.

  • paczka różnych mieszanych drobnych fasol z pęczakiem. użyłam bo dostałam, można takie kupić w dowolnym markecie,
  • duża garść wodorostów hijiki,
  • kilka skórek suszonych z pomarańczy,
  • kilka suszonych plastrów jabłka.

Namoczyłam na noc i gotowałam około 50 minut. Dodałam:

  • łyżkę tartego chrzanu,
  • garść suszonych moreli,
  • niedużą łyżkę miodu,
  • łyżeczkę pasty/niesłodkiej marmolady z fig,
  • ok 150 ml własnych pomidorów ze słoika, można poddusić świeże, jeszcze lepiej z cebulą,
  • pół limonki,
  • sól szarą do smaku (sól daje się do strączków dopiero jak są już miękkie, inaczej utwardzają łuskę),
  • sporo pieprzu,
  • koper, natkę z pietruszki.

Gotowałam aż fasola zrobiła się całkiem miękka. Na koniec przelałam z wierzchu bardzo fajną portugalską oliwą. Trzeba mieszać i dolewać wody, bo się przypala. Podać można z kaszą, ziemniakami albo makaronem, albo z czym się chce. Ja zjadłam solo. Syci bardzo, zostawia długi aftertaste lekko kwaśny, lekko pikantny, dość głęboki i lekko “morski”, rybi od alg. Jeśli nie odpowiada komuś morski smak, może je pominąć, ale mają sporo właściwości odżywczych. Z fasolami dobrze się łączą.

Potrawka z mieszanki fasol

Może Cię zainteresować

Napisz komentarz