Niczego nie trzeba forsować, gdy żyje się dla siebie, a nie na pokaz i nie dla konsumpcji. Może zajmie to więcej niż przypuszczamy. Może nie doprowadzi nas tam, gdzie pragniemy, ale powolna, systematyczna praca, każdego dnia po troszeczkę, tyle, ile jest możliwe na dany moment – uzdrawia.
Ukraina
-
-
Przeglądam stare wpisy z Nowego Jorku szykując ich publikację na blogu i tak natknęłam się na definicję swojego pisania, a dziś powiedziałabym –…
-
Siedzę przy kuchennym oknie wiedeńskiego mieszkania tłumaczki, dramatopisarki i krytyczki teatralnej Moniki Muskały na czwartym piętrze starej kamienicy i patrzę na ulewę za…
-
Nigdy nie lubiłam Kaczyńskich, ale ich antyrosyjską obsesję poniekąd rozumiałam. Z powodu swojego zawodowego kontaktu z Ukrainą, od dwudziestu lat nieustannie spotykam się…
-
Nie wiem, czy po wydarzeniach w lutym 2014 na Ukrainie mogło stać się coś lepszego, niż zajęcie przez opozycjonistów podkijowskiej posiadłości zdymisjonowanego prezydenta.…
-
W 2005 roku, ledwie parę miesięcy po Pomarańczowej Rewolucji, odbywał się kolejny Międzynarodowy Kongres Ukrainistów. Taka bardzo prestiżowa, cykliczna impreza, na którą od…
-
Kiedy padły pierwsze ofiary na Majdanie, miałam dość mocny problem z rozdźwiękiem między światami – naszym i tamtym. Napisałam do mojego drogiego przyjaciela,…
-
Z wykształcenia jestem ukrainistą, spędziłam kilkanaście lat na tłumaczeniu literatury ukraińskiej i badaniu relacji polsko-ukraińskich. Z oczywistych powodów ten kraj jest dla mnie…
-
Przeglądam swojego Fejsa i mam schizofreniczne rozdwojenie jaźni – po polskiej stronie życie toczy się jak wczoraj, jak przedwczoraj, śnieg spadł, komuś zimno,…
-
Mam swojego ulubionego pisarza ukraińskiego. Jest ulubiony nie tylko dlatego, że mówi rzeczy, które są mi bliskie, ale też żyje jak mówi. Szczególnie…
- 1
- 2