Najnowszy model autobusu MPK Kraków – Merol z klimą latem notorycznie wietrzoną przez okna i drzwiami na fotokomórkę.
Wsiada dwóch panów w wieku i z wyglądu z czasów “za komuny” i staje w drzwiach w nie nabitym autobusie.
Kierowca odczekuje chwilę, ale jest w złym nastroju, więc woła głośno do mikrofonu: Proszę się od drzwi odsunąć!
Jeden z panów: Co? Jak? Dlaczego? A komu to przeszkadza?!
Tłum: Fotokomórka jest, nie pojedzie dalej, bo drzwi się nie zamkną…
Pan: Co się nie zamkną, co się nie zamkną?! Wszystko się zamkną! To już świat się do góry nogami przewracał! Dawniej to jak się jeździło? Po ilu to wsiadało i się jechało…
Kilka przystanków dalej ktoś inny z tyłu staje w drzwiach.
Kierowca znowu podniesionym tonem do pogłośnionego mikrofonu: Proszę się odsunąć od drzwi!
Pan stojący w drzwiach środkowych, też krzykiem: Co się odsunąć? Gdzie się odsunąć? Teraz się drzwi też nie zamkły? Jeszcze nie może jechać?!
Tłum już wyraźnie nakręcony: Przecież są jeszcze inne drzwi!
Pan: Ja sobie nie życzę, żeby tak do mnie!…
Trzymałam stronę pana. W końcu skąd mógł wiedzieć, że świat idzie do przodu, kiedy ostatni raz autobusem miejskim jechał w siedymdziesiontym czfartym?
Lwów 2006, drzwi w furgonie milicyjnym z całą pewnością nie na fotokomórkę.