Luty w staropolskim oznaczał wściekle zły. Styczeń pochodzi podobno od siecze. Trzeba zrobić matematykę – jeśli luty tego roku wściekle siecze to w maju albo będziemy mieć między 40 a 50 C, albo -30, jeśli się przebiegunowało i właśnie mamy maj : )
P.S. Nie żebym się cieszyła z globalnego ocieplenia, ale jakąś satysfakcję mam na widok min tych wszystkich, którzy od dwudziestu paru lat naśmiewali się z mojej proekologicznej postawy. Nie ma to jak nie myśleć do przodu : )