W kółko szukam pracowników. Przychodzą, odchodzą, zatrudniam, zwalniam. Tak to już podobno jest. Puszczam sygnały w różnych miejscach o tym, że ktoś potrzebny…

Zrobiłam to, co mi wychodzi najlepiej – zupę z resztek z lodówki. Chciałam ją tak właśnie nazwać i wpisać na tablicę, ale załoga…

Um, ja wiem, z tym winem to moja utajona i bezsprzeczna słabość, cóż, kiedy wydaje mi się, że bez wina/octu/alkoholu mięso nie wyjdzie…

Zawsze zastanawiałam się, co Chińczycy mają na myśli, opisując stan ciała, zwany “gorącem późnego lata”. Teraz chyba już wiem! Upał prawie czterdziestostopniowy podobno tylko…

Dziś mija rok od śmierci mojego Piątego Brata. Piąty Brat był Downem. Był najmłodszy z nas, rozpuszczony jak dziadowski bicz, jednocześnie słodki jak peerelowska…

Przyszedł mi wczoraj organiczny schab wieprzowy. Późną nocą go rozpakowałam, pokroiłam i zaczęłam się w niego “wczuwać”. Wyglądał mocno, zwarcie i energetycznie wartościowo,…