Jako człowiek raczej zajęty, staram się gotować tylko wtedy, gdy najdzie mnie ochota i zrobię to z przyjemnością, albo kiedy wszystko co miałam już zjadłam. Dlatego gotuję stosunkowo dużo na raz i wkładam do słoików na potem. Lubię gotować gęste zupy z dużą ilością składników, bo w ten sposób zapewniam sobie wszystkie potrzebne w ciągu dnia wartości odżywcze, w dodatku w najzdrowszej – gotowanej – formie. Pod tym względem wekowanie w słoikach jest bardzo użyteczne.
Po otwarciu takiego weka wystarczy dodać dowolnej zieleniny, sałaty, cytryny, sosu sojowego, miso, octu balsamicznego czy winnego, albo przyprawy i gotowe.
Kaśka: Dzień dobry. A ja mam pytanie odnośnie wekowania, w którym nie mam doświadczenia, i będę wdzięczna za podzielenie się swoją wiedzą. Czy wrzącą zupę należy przelać do gorących od przelania wrzątkiem słoików? Po wystygnięciu należy je przechowywać w lodówce czy mogą czekać w szafce? Jaki jest z Pani doświadczenia termin zjadliwości? Słyszałam też, że zup z fasolą, porem lub cebulą nie powinno się wekować, bo choć zupa będzie smakować w porządku, to mogły zajść już tam jakieś procesy zakwaszające. Czy rzeczywiście tak jest, i zupy z tymi produktami szybciej się psują?
Robię tak – przelewam starannie wrzątkiem umyte słoiki i pokrywki, wlewam wrzącą zupę, wycieram dokładnie jednorazowym ręcznikiem brzegi słoika, zakręcam, odwracam do góry nogami i zostawiam na jakiś czas, żeby wieczka zassały.
Jeśli zassą to się nie przejmuję, zostawiam w szafce. Jeśli któreś puściło, to wyrzucam pokrywkę, chowam do lodówki i traktuję jako niezawekowane (termin ważności dwa, trzy dni). Właściwie nie zdarzyło się, żeby mi się jakaś zawekowana zupa zepsuła, co najwyżej niektóre składniki rozmiękczają się za bardzo.
Staram się zjadać takie weki w ciągu najbliższych dni, ale czasem zdarza się, że wyciągnę słoik po tygodniu, a nawet dwóch. Jest w porządku, choć z czasem każdy traci na smaku, w zależności od składników. Dłużej niż 2 tygodnie nie testowałam.
Sądzę, że gdyby po ugotowaniu słoiki zostały dodatkowo zapasteryzowane (po zakręceniu ugotowane kilkanaście minut), to data przydatności byłaby dłuższa, ale smak znacznie gorszy. Wekowanie w słoikach wydaje mi się lepszym rozwiązaniem, również z praktycznego punktu widzenia – trwa krócej. Jest to prosta metoda, pomagająca dłużej zachować wartości odżywcze i smak dania. Ułatwia też życie z małymi dziećmi i w pracy, kiedy brakuje czasu (zobacz o pakowaniu na wynos).
Tak samo postępuję w przypadku przygotowywania przetworów na zimę, dżemów, buraków czy pomidorów (kupuję ekologiczne w sezonie), choć tutaj dokładam szczególnego starania do wyparzenia słoików i pokrywek i dodatkowo pasteryzuję, czyli gotuję 10-15 minut zawekowane słoiki dnami do dołu w dużym garnku z wodą.
Co do pora, cebuli, czosnku i szpinaku – tych staram się nie wekować, zwłaszcza jeśli są krótko gotowane, bo zwykle fermentują. Cebula dobrze uwędzona nie psuje zupy (przepis punkt 7), ale wrzucony pod koniec gotowania czosnek na bank się zepsuje i to bardzo szybko. Jeśli planuję dodać te składniki, to wekuję potrawę przed i dodaję przy odgrzewaniu, albo po zawekowaniu wkładam do lodówki i staram się jak najszybciej zjeść. Na pewno jednak wekowanie w słoikach przedłuża czas o parę dni.
Jeśli masz małe dzieciątko i chcesz robić dla niego zdrowe jedzenie, wekowanie w słoikach może się bardzo przydać. Szczególnie jeśli przywiązujesz wagę do zdrowia. Zobacz wpisy o odżywianiu dzieci 1, 2, 3, 4, 5.
Pasteryzacja jest konieczna w celu uniknięcia zatruć jadem kiełbasianym – wybrzuszone wieczko klasyfikuje słoik do wyrzucenia. Wyrzuć też wszystko, co ma podejrzany zapach, zwłaszcza zjełczałego tłuszczu.
Postaw Like, jeśli tekst wydaje ci się pożyteczny – wtedy zobaczą go też inni.
8 komentarzy
Dzień dobry,
Chciałam prosić o poradę. Mniej więcej 3 tygodnie temu zawekowałam słoiki z leczo – wszystkie pięknie się wciągnęły. Martwię się jednak, że jedynie zawekowane, słoiki nie przetrwają kilku miesięcy. Zastanawiam się, czy mogę je zapasteryzować teraz – po ok 3 tygodniach od wekowania? Będę wdzięczna za opinię.
Pozdrawiam!
Dzień dobry, Mario,
nie mam doświadczenia z pasteryzowaniem w dużej odległości od wekowania. To czy się zepsują może zależeć od tego, jaką kwasowość i zasolenie ma leczo. Jeśli ma np dużo pomidorów i sporo soli to chyba bym się nie przejmowała. Nie wiem czy pasteryzacja po czasie ma sens, bo chyba wymagałoby bardzo długiej pasteryzacji tak, żeby temperatura wewnątrz słoika była wysoka. Jeśli martwi cię to wszystko, czyli przeczuwasz, że leczo może się zepsuć, to może warto go wypakować do garnka, zagotować raz jeszcze i wtedy od razu zapasteryzować? Ja chyba wsadziłabym słoiki do lodówki lub zimnej piwnicy, z dala od światła, o ile się zmieszczą. Pewnie zależy ile tych słoików jest, jeśli to zapas kilkudziesięciu sztuk, to faktycznie szkoda, żeby się całość zepsuła. Kiedyś tak zepsułam całą cukinię, choć ją prawidłowo zapasteryzowałam. Coś zrobiłam źle i musiałam wyrzucić kilkadziesiąt litrów przetworów. Boli :))
Bardzo cenne wskazówki. Jeśli mogę poprosić o podpowiedź, jczy mogę wekowač zupę razem z ryżem i śmietaną i czy można wekowac makarony z sosem.Tu mam na myśli tyndalizacje.Żeby nie wyszła papka.Bardzo proszę o odpowiedź.
Pani Ewo, nie jestem super specjalistą od weków, na własny użytek przetwarzam tylko owoce i pomidory, ogórki. makarony raczej na pewno się rozmoczą, zaś śmietana ma tendencje do kiśnięcia. bez wielkiej dawki konserwantów, to się to raczej nie uda 🙂 Ja czasem wrzucam do słoika dania obiadowe, jeśli mam zapas, albo gdzies wyjeżdżam, zwykle wtedy staram się je zużyć w ciągu kilku najbliższych dni. Jeśli koniecznie potrzebny jest makaron czy ryż, to pakowałabym do słoika osobno ugotowany makaron i ryż, a osobno sos. ale to dosłownie na kilka dni. Pozdrawiam
*DOCHA może podzieliła by się Pani daniami dla męża? Co Pani robi? Mam chłopaka, który również jeździ tirem i brak pomysłu co i jak można zrobić w słoiki. Będę bardzo wdzięczna za jakieś podpowiedzi? pozdrawiam
Ja wekuje makaron w sosach i zapach, staram się go gotować aldente. Są dobre 🙂 słoiki trzymam w lodówce nawet kilka tygodni i nic się z nimi nie dzieje. Do dan dodaje cebulę i śmietanę, też wszystko jest w porządku, a zakręcam tylko na gorąco. Najważniejsze, żeby stały w lodówce 🙂 mam męża, który jeździ tirem i mam już spore doświadczenie w słoikach 🙂
bardzo dziękuję za komentarz i pozdrawiam 🙂
moim skromnym zdaniem ,wekowanie to w sloikach z gumka i sprezynka a twist sloik to co innego ….