Renata Rusnak
  • STRONA GŁÓWNA
  • KULTURA
    • Ludzie
    • Podróże
    • Recenzje
    • Krótko
  • ROZWÓJ
    • Dylematy
    • Ekologia
    • Edukacja
    • Świadomość
  • ODŻYWIANIE
    • Miejsca
    • Produkty
    • Przepisy
    • Zdrowie
  • KSIĄŻKA
  • KIM JESTEM
  • KONTAKT

Renata Rusnak

  • STRONA GŁÓWNA
  • KULTURA
    • Ludzie
    • Podróże
    • Recenzje
    • Krótko
  • ROZWÓJ
    • Dylematy
    • Ekologia
    • Edukacja
    • Świadomość
  • ODŻYWIANIE
    • Miejsca
    • Produkty
    • Przepisy
    • Zdrowie
  • KSIĄŻKA
  • KIM JESTEM
  • KONTAKT
Świadomość

Pycha czy świadomość własnej wartości?

written by Renata Rusnak 18 lutego 2014
Pycha czy świadomość własnej wartości?

Na którychś moich studiach, najpewniej scenariuszowych, bo wydaje mi się, że opowiadał Józef Hen o Różewiczu, usłyszałam, że ten ostatni wprawiał innych w zakłopotanie, zupełnie bez wstydu mówiąc o swoich zasługach i osiągnięciach. Podobno posądzany był o pychę, ale Hen skomentował to w ten sposób: Pyszny jest ten, kto  niczego nie dokonał, ale się chełpi osiągnięciami. Ten, co wiele dokonał i mówi wprost o swoich dokonaniach, jest po prostu uczciwy względem siebie, bo wie, co osiągnął i jakim nakładem pracy. Taki człowiek może mówić o swoich dokonaniach i jednocześnie być niezwykle skromną osobą.

Myślałam o tym dziś, szorując zęby przed lustrem, bo dość natarczywie przypominała mi się moja sporo młodsza znajoma po fachu. Zastanowiła mnie na moment nasza relacja – niewątpliwie dawało się odczuć wzajemną sympatię, jednak coś jeszcze wyzierało spod spodu od samego początku naszej znajomości, jakaś nie-do-końca-szczerość, niedomówienie, też takie subtelne kąśliwości z jej strony, “niby-nic”.

Analizuję skąd się to wzięło, taki brak szczerości i zaczynam zdawać sobie sprawę z tego, że młoda po prostu podświadomie (albo świadomie) ze mną konkuruje, usiłuje poczuć się lepsza, a przynajmniej zminimalizować jakiś lęk. Nie wiadomo po co, bo choć zajmujemy się podobnymi sprawami, jesteśmy inne, inny mamy punkt widzenia, w inny sposób funkcjonujemy. Nasz lifestyle jest zupełnie różny i różnie go przedstawiamy. Po co ona rozmaitymi mikromanipulacjami usiłuje podkopać moją pozycję, albo mi w czymś umniejszyć?

Zastanawiam się dalej i stwierdzam: “Hm, ale przecież ja ją we wszystkim biję na głowę”. Spoglądam sobie w oczy i natychmiast zaczynam się łajać: “Co to za wywyższanie się? A fuj, jakie ego”… I już zaczynam się kajać, samobiczować niemal, kto to widział, ale patrzę dalej w te oczy spozierające na mnie z lustra i słyszę takie spokojne, głębokie, wewnętrzne: “Ależ to prawda, Renata. Ona po prostu czuje się przy tobie niepewnie”.

Zmienna perspektywa w potrójnym lustrze toalety pierwszej klasy w pociągu Warszawa-Kraków, 2013.

Przeanalizowałam wszystko raz jeszcze od początku i doszłam do wniosku, że to rzeczywiście prawda – zupełnie nie mam się czego wstydzić. Nigdy zresztą nie zabiegałam o jakieś specjalne zaszczyty, ani nie dbałam o uznanie. Konkurencja jako taka absolutnie mnie nie bawi, bo co miałaby mi dać, czego sama nie mam, a tym bardziej czego mogłabym potrzebować? Nie lubię się przemęczać. Jestem dobra w tych rzeczach, w których jestem, a w tych co nie jestem, nie udaję, że jestem. Choć naprawdę nie znoszę, jak się mnie nie docenia i traktuje niepoważnie w sprawach ewidentnych, kiedy wiem, że sobie na takie traktowanie nie zasługuję.

Skąd więc taki silny i natychmiastowy strach przed sobą, wyrzut sumienia, posądzenie siebie o przerost ego, skąd to poczucie winy? Coś tu naprawdę jest bardzo nie tak w naszych kodach kulturowych, religijnych, podświadomych czy może po prostu narodowych.

Egoizm i pycha to egoizm i pycha, zaś znanie swoich realnych możliwości, zalet i talentów to zupełnie inna sprawa. Człowiek, który zna swoją wartość nie ma potrzeby wynoszenia się nad innych, ani obnoszenia się ze swoją wartością, ale jest to też człowiek, który rozumie, co jest jego wartością i się tych wartości nie wstydzi. W tym – nie wstydzi się mieć ich świadomość. On się z niczym nie musi kryć, do nikogo nie musi utrzymywać dystansu, z nikim nie musi konkurować. Po prostu rozumie, że pewne sprawy są w jego zasięgu, a pewne nie, i że sięganie po to, co leży poza jego zasięgiem jest grą niewartą świeczki.

Ambicja nie ma nic do rzeczy, kiedy po prostu realizujesz się w tym, co ma dla ciebie sens i jest z tobą w pełni zgodne. Jeśli chcesz być lepszy – po prostu pracuj na to co masz, ucz się, doświadczaj, zamiast skupiać się na konkurowaniu i dopychaniu do wyższych szczebli na drabinie. Ambicje zresztą bardzo szkodzą w poznaniu tego, kim się naprawdę jest i jakie się ma prawdziwe zalety i mocne strony. Ale to już następny raz…

zdrowe ego
0 komentarz
Renata Rusnak

poprzednie posty
Luty czy maj?
następny post
Przygody w komunikacji miejskiej

Może Cię zainteresować

Blue Jasmine – rola, jaką gra się do...

26 stycznia 2014

Co, ty też? Żyć w zgodzie ze sobą

27 listopada 2013

To nie jest wsparcie. Kiedy brniesz w swoich...

10 września 2014

Świadome zmiany zamiast noworocznych postanowień

23 stycznia 2017

Dziś w Sanatorium pod Sąsiadem Trollem. O samotności

28 lutego 2015

Wolność w związku

10 lutego 2014

Toksyczna matka, jak przepracować trudną relację

3 października 2018

Pomaganie innym czasem jest niemożliwe

18 grudnia 2012

Tylko jedna rzecz naraz dla psychicznego komfortu

2 lipca 2015

Being Erica. Czego w życiu nie warto żałować

13 lutego 2014

Napisz komentarz Usuń odpowiedź

MOJA KSIĄŻKA

DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ

O MNIE

O MNIE

Renata Rusnak

rocznik 1974, blogerka, pisarka, tłumaczka literatury ukraińskiej. Inicjatorka wydarzeń kulturalnych i kulinarnych, propaguje samorozwój, świadome życie i odpowiedzialne wybory.

WIĘCEJ

Subskrybuj

Facebook Twitter Instagram

Instagram

No images found!
Try some other hashtag or username
Footer Logo

renatarusnak.com 2017

  • KSIĄŻKA
  • AUTORKA
  • RECENZJE
  • BLOG
  • KONTAKT
  • MEDIA
  • ZAMÓW