Przymierzyłam się do uzupełnienia bloga o projekty i działania, jakie są poza mną i przede wszystkim te, w których biorę udział obecnie już ze dwa miesiące temu…
Wreszcie zebrałam pierwszą dekadę swojego pełnoletniego życia w jakąś całość.
Oby udało mi się dojść do współczesności przed końcem roku. Nie jest to takie proste, bo wielu rzeczy nie pamiętam, do wielu nie podchodzę zbyt poważnie, a wielu wciąż sobie nie uświadamiam.
Niezwykłe jednak jest to, że dopiero pisząc to krótkie sprawozdanie ze swojego życia, zobaczyłam, jak wyraźnie jest ono podzielone na etapy, i że to, co zawsze wydawało mi się miotaniem między tysiącem pomysłów i działań jest bardzo ze sobą spójne, logiczne i konsekwentne. Metaforycznie ujmując – te etapy są jak pojedyncze pasma jednego warkocza – raz jeden, raz drugi na wierzchu, ale wszystkie prowadzą prostą drogą do miejsca, w którym jestem, do osoby, którą jestem.
Ależ mi się tych podsumowań robi z okazji czterdziestki i wkraczania w kolejny etap życia…